piątek, 12 lipca 2013

`rozdział 9

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zaskoczyło mnie to. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku, nic nie mówiąc, wtuliłam się w blondyna.
-Dziękuję.-byłam w stanie wyszeptać tylko to. Chłopak na moje słowa, wzmocnił nasz uścisk. Po chwili odsunęłam się od niego, wyciągnęłam z szafki wodę utlenioną i gazę.
-O nie! Nie ma mowy!-zaczął się odsuwać, próbując uciec.
-Nie wierzę! Niall Horan boi się wody utlenionej?-zaczęłam się śmiać.
-Nie boję się!-odparł, robiąc śmieszną minę.
-Dobra, dobra. Siadaj, a nie uciekasz.-niechętnie usiadł na umywalce. Namoczyłam gazę wodą i delikatnie przyłożyłam do zranionego miejsca na twarzy Niall'a. Syknął z bólu.
-Przepraszam, ale wytrzymaj jeszcze chwilkę.-uśmiechnęłam się i próbowałam dokończyć swoją czynność, lecz chłopak wpatrywał się we mnie jak w obrazek, co mnie dekoncentrowało.
-Skończone.-odłożyłam materiał na bok. Poczułam chłodne dłonie na swoich biodrach, a po chwili stałam już na przeciwko Niall'a, wpatrującego się w moje ciemne oczy. Utonęłam w jego lazurowych tęczówkach. Nasze twarze dzieliły już milimetry. Nie chciałam tego robić, lecz teraz kierowały mną tylko i wyłącznie emocje. Złączyliśmy nasze usta w pocałunku, który na początku był niewinny i subtelny, lecz po chwili przerodził się w namiętny i pełen pożądania.

______________________________________________________
W drodze do domu dziewczyny, rozmawiałem z chłopcami. Musiałem się komuś wyżalić, a do Grega nie chciałem dzwonić w środku nocy. W końcu są moimi przyjaciółmi. Powiedziałem im wszystko co leżało mi na sercu. Kazali dać się ponieść emocjom, a później stawić temu czoła. Nie byłem do końca pewien, ale postanowiłem zaryzykować.
***
Kiedy skończyła oczyszczać moją ranę, poczułem w głębi, że to ten moment. Chwyciłem za jej biodro i obróciłem w swoją stronę. Stopniowo zbliżałem swoją twarz do jej twarzy, aż w końcu złączyliśmy nasze usta. Po chwili zdziwienia, odwzajemniła pocałunek. 
Kiedy przerwaliśmy, wpatrywaliśmy się w siebie, nie potrzebując już nic. Miałem nadzieję, że to nic nie zmieni, nie zmieni na złe oczywiście. Czekałem, aż Lottie zrobi pierwszy krok.
-Em...jesteś głodny?-spytała odwracając wzrok.
-Może trochę. Zamówimy chińszczyznę?-spytałem, wyciągając telefon; dziś mam wyjątkową ochotę na to.
-Ok.-odparła ignorując mnie. 
Spojrzałem na ekran swojej komórki, dostałem wiadomość od Liam'a "W środę wracamy do domu! ;)". Gdybym mógł, zostałbym tu. Nie chcę znów się rozstawać. Teraz kiedy mamy masę roboty nad nowym albumem, nie będę miał chwili nawet na krótki telefon. Postanowiłem działać, ona nie może mnie ignorować! Nie wiadomo kiedy znów się spotkamy. Zadzwoniłem po jedzenie i zszedłem schodami na dół. Brunetka właśnie siadała na kanapie w salonie.
-Jest środek nocy, a my zamawiamy jedzenie, oookeeeeeey.-zaśmiałem się. 
-To mi przypomina nasze pierwsze spotkanie.-odparła spoglądając w moją stronę.
-Faktycznie.- milczeliśmy przez chwilę.-W środę wracam do Londynu.
-Jak to? Mieliście zostać do końca miesiąca.-zdziwiła się.
-No tak, ale wiesz jak to jest. Mamy masę pracy nad nowym albumem, zaraz trasa się rozpocznie itd.-byłem całkowicie zirytowany tym.
-Nie męczy cię to? Ciągłe bycie w centrum? Musisz uważać..
-Tak, męczy. Ale kocham to robić. Bycie na scenie, daje mi to coś, czego od zawsze szukałem.
-Jeśli kochasz to co robisz, to rób to, bo praca bez przyjemności, to tylko strata czasu. I w ogóle to moi rodzice wracają w środę, myślałam że spotkasz się z nimi. Ucieszyliby się na pewno.
-Chciałbym, ale nie mogę. Wpadnijcie do nas, do Londynu.-zaproponowałem. -Moi rodzice by się ucieszyli.
-Pogadam z nimi. A to nie mieszkacie już w Irlandii?-zapytała zdziwiona.
-Nie. Od kiedy dostaliśmy się do X-Factor'a musiałem zamieszkać w Londynie, no i rodzice postanowili jechać ze mną. No, ale nie ważne. Pójdziemy jutro na kolację, poznałabyś chłopców?-kiedyś nadszedłby ten dzień. Chłopcy dużo o niej słyszeli, ale nigdy nie poznali. Wydaje mi się, że to odpowiedni czas.
-W sumie czemu nie.-uśmiechnęła się; poczułem jakby kamień spadł mi z serca, dlaczego? Nie mam pojęcia. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, oznaczający nasze jedzenie.
-Ja otworzę.-wstałem z kanapy, wyciągnąłem ze spodni banknoty. Otworzyłem drzwi i zapłaciłem dostawcy.  Kiedy wróciłem na miejsce, Charlotte rozmawiała z kimś przez telefon.
____________________________________________________
Czekając na Niall'a, zadzwoniła do mnie Gabi. Przez to całe zamieszanie, nie mamy się kiedy spotkać.
G-Hej! Co się nie odzywasz?-zaśmiała się do telefonu.
J-Cześć. Miałam zadzwonić później, bo myślałam że śpisz.
G-No coś Ty. Dopiero wróciłam z klubu. Widziałam co się stało w klubie i słyszałam tą rozmowę.-nic nie odpowiadałam, a dziewczyna czekała na jakąkolwiek reakcję z mojej strony.
J-Możemy o tym pogadać jak się spotkamy?-nie chciałam teraz o tym mówić, Niall mógł wszystko słyszeć.
G-No jasne, może jutro? 
J-Jutro idę z Niall'em na kolacje, poznać jego przyjaciół. Ale wiesz, chodź z nami?-zaproponowałam, bo wiedziałam, że Niall się zgodzi.
G-Nie chcę przeszkadzać.
J-Weź przestań, dobra?! Idziesz i koniec. Jutro, stawiam że o 19, ale zaraz zapytam go i napisze Ci sms'a.-chciałam się rozłączyć, lecz dziewczyna miała mi jeszcze coś do powiedzenia.
G-Lottie, pamiętasz jeszcze o treningach karate? Nie było cię przez ten tydzień.
J-Cholera! Zapomniałam.W środę pójdę. Powiem, że byłam z rodzicami u babci.-pożegnałyśmy sie i odłożyłam telefon na szafkę. 
Niall był w kuchni i szukał czegoś w szafkach. Postanowiłam go poinformować o tym, że będzie z nami Gabi.
-Niall, będziesz zły jak Ci powiem, że Gabi idzie z nami jutro?
-Nie, dlaczego? Z chęcią ją poznam. Ty masz poznać moich przyjaciół, więc dobrze by było gdybym mógł poznać twoich.-uśmiechnął się, podając mi pudełko z chińszczyzną i widelec.
-Są pałeczki przecież.-zmarszczyłam brwi.
-Tak, ale ja nadal nie potrafię się nimi posługiwać.-zaczęłam się śmiać, przez co dostałam ścierką.
-O której jutro na tą kolację i gdzie, bo muszę napisać do Gabi?
-O 19, przyjedziemy po nią, bo to niespodzianka.-wytrzeszczył oczy i zniknął za drzwiami prowadzącymi do salonu. Właśnie tego mogłam się spodziewać. 


###
Cześć ;) Mam taką propozycję...wyświetleń jest dajmy, że ok. 60, a komentarzy 2-cieszę się, że wg są ;)- no i może, każdy kto miałby jakiś pomysł, co może dziać się w przyszłości z Charlotte, Niallem, Mattem czy kimkolwiek, napisałby to ? Mogłabym później to wykorzystać ;)
Jeśli byłby ktoś chętny do reklamowania mojego bloga...JESTEM ZA I BYŁABYM BARDZO WDZIĘCZNA!
see you soon! ♥


5 komentarzy:

  1. aww, zajebisty! no zajebisty! uwielbiam Twojego imaginy są naprawdę świetne :)
    hmm..mam taki pomysł, może Niall zaproponowałby Lottie żeby poleciała z Nim do Londynu? i w ogóle mogliby być razem ^^ to tyle. jeszcze raz, świetny imagin. *___*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem obojtnie co będzie sie działo żeby tylko niall i lottie byli razeeem. o a może by razem zamieszkali, albo ona by pojechała z chłopcami w trase? Wgl, to suuuuuuper MEGA rozdział I<3 Twój Blog hahah :D nie no serio jest super

    OdpowiedzUsuń
  3. mogłaby wyjechac do Londynu na studia i zamieszkać byc z Niallem i jego rodzicami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, kocham !!! Kiedy pojawi się kolejny ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram dodawać systematycznie. co piątek, sobotę, albo niedzielę ;) więc jakoś tak będzie ;)

      Usuń