czwartek, 6 czerwca 2013

`rozdział 3

Moje serce zaczęło bić mocniej. Stałam jak wmurowana, nie mogąc nic powiedzieć. Gabi też go poznała, choć nigdy nie widziała, jedynie na zdjęciach. Moje oczy zaszkliły się. Spojrzał na mnie i zdębiał. Nadal był taki, jakiego go zapamiętałam. Po chwili słychać było nieprzyjemny dźwięk, spowodowany upadającym mikrofonem blondyna. Zeskoczył z dość wysokiej sceny i rzucił się na mnie. Nie mogłam powstrzymać łez.

__________________________________________________________
Siedzieliśmy znudzeni w garderobie, kiedy nagle usłyszeliśmy damski śmiech.
-Właśnie Niall! Słuchaj, jak tydzień temu byłem z mamą i Gemmą w restauracji, to obsługiwała nas taka świetna kelnerka.-och, znowu chcą mnie swatać?!? Musiałem to przerwać.
-Dzięki Harry, ale nie jestem zainteresowany.
-Pooooczeeekaaaaj!-przeciągnął, łapiąc mnie za ramię.-No i ta świetna kelnerka przypominała mi kogoś. Zrobiłem jej po kryjomu zdjęcie, zza menu, a na rachunku napisałem numer, mam nadzieję, że się odezwie. Patrzcie.-wyciągnął telefon i pokazał nam kilka zdjęć dziewczyny, nie bardzo byłą ją widać, ale wydawała się faktycznie ładna.
***
-Chłopcy, jesteście gotowi?-spytał Paul. Strasznie się denerwowaliśmy. Wcześniej dużo występowaliśmy to fakt, ale to jest spełnienie naszych marzeń, najważniejszy koncert w całym życiu. Musimy dać z siebie wszystko.
Mijając się z Harrym, szyderczo się do mnie uśmiechnął, lekko się zdziwiłem i przeraziłem. Spojrzałem na fanki w pierwszych rzędach i moją uwagę przykuły dwie, siedzące na skrzyniach brunetki. To była ONA. Nie widzieliśmy się długo, ale to na pewno była ona. Czułem to. Wpatrywała się we mnie, z zaszklonymi oczami, a ja nie mogłem się ruszyć. Dopiero po chwili, upuściłem mikrofon, zeskoczyłem ze sceny i mocno ją do siebie przytuliłem. Tak bardzo mi jej brakowało.
-Nie wierzę! Tak bardzo tęskniłam.-wydukała, chlipiąc.
-Tak bardzo mi ciebie brakowało.-nie mogłem już wytrzymać i rozpłakałem się, jak małe dziecko.-W końcu cię znalazłem i teraz na pewno nie zostawię! Nigdy!
-Szu..szukałeś mnie?-spytała zdziwiona, powoli uwalniając się z uścisku.
-Cały czas.-nieśmiało się uśmiechnęła. Odsunąłem się trochę, by przyjrzeć się jej całej.-Wypiękniałaś i to bardzo.-poruszyłem w zabawny sposób brwiami.
-Wymężniałeś!-zaśmiała się.-Wiesz, nie chcę nic mówić, ale musisz wracać.-wskazała na scenę, gdzie chłopcy stali z szerokimi uśmiechami.-Pokaż na co cię stać.-wyszeptała mi do ucha, popchnęła lekko w stronę sceny i wróciła na swoje miejsce.

Koncert minął w ekspresowym tempie. Daliśmy z siebie absolutnie wszystko. Nie obchodziło mnie nic dookoła, teraz liczyła się tylko ona. Musimy tyle nadrobić.
_________________________________________________________________
-Co to do cholery miało być?!-syknął rozzłoszczony Matt.
-To ten mój przyjaciel z dzieciństwa. Nie widzieliśmy się 8 lat. Nie denerwuj się.-pogłaskałam go po ramieniu.Prychnął na mnie i powrócił na swoje miejsce.
-Jest strasznie denerwujący.-zmierzyła go Gabi.-Nie mówiłaś, że on taki przystojniak!-szturchnęła mnie lekko.
-A skąd ja mogłam to wiedzieć, co? Masz chusteczki?-lekko się zarumieniłam i wzięłam jedną od przyjaciółki. 





...............................................................................................................................
Hej ;) to tak jak wcześniej ;) jeśli rozdział się podoba, proszę o komentarz ;) wystarczy zwykła emotka, zajmie ci to kilka sekund, a mi będzie bardzo miło ;) 

2 komentarze: